sobota, 7 listopada 2015

Szkolenie psów porady internautów

Od dłuższego czasu zastanawiam się nad adopcją psa ze schroniska. Jednak mam pewne wątpliwości... Odkąd pamiętam, w moim życiu zawsze był jakiś pies, kocham je wszystkie, mama mówi, że mam kota na punkcie psów  Interesuję się ich zachowaniami, tresurą. Tresura psów to moje hobby od dawna. We wrześniu musiałam pożegnać mojego ukochanego psiaka, który był ze mną 7 lat. Miał paraliż tylnych kończyn i padła decyzja o jego uśpieniu   był naprawdę mądrym psem, pomimo że to był zwykły kundelek. Do dziś się z tym nie mogę pogodzić i właśnie z tego względu mam wątpliwości co do kolejnego psa. Boję się, że będę go porównywać do tamtego psa itp. Wiadomo, psa ze schroniska trzeba wychować, czasami trzeba więcej, czasami mniej czasu, a boję się, że trafię na naprawdę opornego. Jednak wolę wziąć psa ze schroniska, niż z pseudo hodowli, chcę pomóc tym biednym psiakom. Druga sprawa - domownicy nie są przekonani do psa akurat ze schroniska, twierdzą, że on ma utarte swoje zachowania, których się nie zmieni. Nie wierzą, że można wychować nawet dorosłego psa. Doradzają mi wziąć szczeniaka z jakiejś hodowli, ale ja od razu powiedziałam, że to odpada. Proszę o jakieś porady

Po pierwsze szczerze i z całego serca polecam Ci zapisać się na wolontariat w schronisku w najbliższej okolicy. Poznasz na pewno kilka psiaków i będziesz miała łatwiejszy wybór niż jakbyś ich nie znała

A po drugie w schroniskach też są szczeniaki.

Szczeniaka również trzeba wychować ( tresura psów cena zobacz ile kosztuje)- sam sie nie wychowa, a jeśli jest tak jak piszesz o interesowaniu się szkoleniem psów, czyli jakieś pojęcie masz to sobie poradzisz. Ewentualnie są też pieski w domach tymczasowych - o nich wiadomo zwykle ciut więcej. Musisz wiedzieć jak prowadzić szkolenie psa w domu.

Oj uwierz, można wychować dorosłego  mój tatko przygarnął masę zwierzaków ze schroniska i z ulicy. Fakt, długo trwała ich socjalizacja ale warto było. Z przestraszonych chudzielców porobiły się łagodne kluski totalnie zakochane w moim tacie. Ważne jest aby być cierpliwym i mieć czas dla takiego psiaka. Labrador retriever tresura - to musisz poznać jeśli chcesz dobrze tresować labradora - a jak masz owczarka to czytaj tu: szkolenie psów owczarek niemiecki

Ja mam w domu żywy dowód na to, że adopcja to samo dobro Emotikon smile Pies nigdy nie sprawiał problemów, a został wzięty, gdy miał około dwóch lat, w każdym razie nigdy nie było problemów typowych dla schroniskowców. Ma wspaniałe zdolności adaptacyjne i jest najbardziej kochaną, najbardziej wdzięczną istotą na świecie, niezwykle oddanym towarzyszem

Ja po swoim pierwszym psiaku przez dwa lata zastanawiałam się czy wziąć kolejnego psa. Miałam identyczne obawy jak Ty, że będę te zwierzaki porównywać itp. 3 miesiące temu zdecydowałam się na adopcję suczki ze schroniska i nie żałuję tej decyzji. Nie ma porównań, myślenia, że wcześniejszy psiak był fajniejszy itp. Jest taka sama ogromna miłość do zwierzaka, troska i banan na ustach jak tylko widzę jej mordkę   Faktycznie trzeba cierpliwości i czasu żeby psiak się otworzył i zaufał jednak zmiany jakie się dokonują z dnia na dzień są niesamowite. Myślę, że bardzo wiele można wypracować z psem dając mu poczucie bezpieczeństwa, miłość i spokój   Nie wiem dokładnie nawet ile moja Kira ma lat, weterynarze szacują na ok 2 lata i zupełnie nie żałuję, że nie wzięłam szczeniaka.

mam już drugą sunię ze schroniska i nie miałam innych problemów niż zazwyczaj z każdym psiakiem nim się wszystkiego nauczy - poczytaj wychowanie psa ze schroniska - Można też adoptować od fundacji, tam można już coś się dowiedzieć o piesku.

Wybierz psa, który nie jest podobny do poprzedniego i jeśli nawet będziesz go porównywać z tamtym, to pokochasz nowego i w końcu przestaniesz zwracać uwagę na podobieństwa i różnice.
Przygarnęłam psa z organizacji opiekującej się zwierzakami i ani odrobinę tego nie żałuję. - W chwili adopcji miał jakieś 2 lata i jest z nami już półtora roku. - To przekochany pies, o wielkim sercu

Myślę, że w nowym psie tak się zakochasz, że nawet nie będziesz miała potrzeby porównywania go do poprzedniego  Jeśli możesz dać psu dom, przemyśl to jeszcze raz. Myślę, że możesz poszukać konkretnego psa np w jakimś przedziale wiekowym. Nie musi to być przecież pies po strasznych traumatycznych przeżyciach. Jest wiele radosnych, otwartych psów czekających na dom

Dużo czytam o tym, że psy ze schroniska są cudowne, wierne, pokazują swoją miłość itp, ale ja mam obawy, że jednak trafię na agresywnego i okaże się to po czasie, że będzie niszczył meble, gryzł buty, brudził w domu... i w żaden sposób nie będzie można go zmienić. No własnie mam takie głupie obawy...

Ponadto, to nie jest prawda, że nie da się "wykorzenić" niedobrych nawyków, jakie mogą mieć niektóre psy ze schroniska - każdego psa można nauczyć nowych zachowań, spokojem, cierpliwością i miłością.
Jeśli rodzina ma aż tak poważne uprzedzenia do psów ze schroniska, to warto wziąć piesa z domu tymczasowego - tam wiele wiedzą o tym, jaki pies jest, jakie ma upodobania, nad czym trzeba popracować itd. - W domach tymczasowych są również szczeniaki.

Właśnie ja mam psa z domu tymczasowego i kocha mnie i moją córkę bardzo mocno. - Zanim weźmiesz psa z domu tymczas. możesz umówić się na wizytę przedadopcyjną (lub kilka wizyt) - zobaczysz wtedy, czy pies Cię akceptuje,

3-mce temu ,bedac w Polsce,wyciagnelam ja ze schroniska. Zdjecie w internecie tak mnie poruszylo,ze musialam znalezc jej domek. Adopttowala ja corka mojej kolezanki. Do dzis ,niemal codziennie dziekuje mi za nia ! Sarunia ma ok 5 lat.Nie wiem ile czasu byla w schronisku. Jest cudownym,kochanym psiakiem.

Moi rodzice też marudzili, żeby ze schroniska nie brać. Riff w 4 miesiące ze mną nauczył się ok. 15 komend, ładnie chodzić na smyczy, coraz lepiej mija psy (prawie wszystkie wita przyjaźnie, ale ma zwyczaj do nich ciągnąć) i ludzi (jeszcze na biegaczy reaguje), a na początku to był parowóz z opcją ''widzę człowieka/psa - ciągnę i skaczę jak dziki. Wszystko się da, choć nie jest to łatwy pies- nadaktywny, łatwo się nakręca, multum energii, musi mieć chociaż jeden spacer 1,5h dziennie porządny. Nie jestem jakąś alfą i omegą, a jakoś nam idzie do przodu.   Moja poprzednia psina, która odeszła w lutym była zupełnie inna i chociaż brak jej, to każdy pies jest inny i tu nie ma porównań. Jeśli są to tylko takie pozytywne - ''o kładzie się w tym samym miejscu, tak samo robi to czy to''.  Polecam, polecam! Moi rodzice na początku marudzili (pies mój, jak się wyprowadzę, to go biorę), ale minęło trochę czasu i go bardzo lubią.

Szkolenie psów - pytania i odpowiedzi


Przepraszam, jeżeli taki post już był. Szukam psie szkoły, ale nie byle jakiej! Głównie chodzi mi o kurs z posłuszeństwa i agility lub nawet innych sportów. Metody wyłącznie pozytywne! A szkoleniowcy z pozytywna energia, z chęciami i zapałem. Może ma ktoś do polecenia szkołę/kurs szkolenia psów?

Przeczytaj tutaj o tresurze - szkolenie psów - a tutaj o psach myśliwskich: szkolenie psów myśliwskich na forum wątek i o szkoleniu psów: szkolenie psów yorkshire terrier

Czy kliker można wprowadzić w trakcie nauki psa? Pies po kursie szkolenia psów umie bardzo dużo sztuczek, prostych i tych trudniejszych. Nie jest szczeniakiem. Jak można to zrobić to jak go wprowadzić i czy potem WE WSZYSTKICH sztuczkach muszę go używać?

Szkolenie psa ze schrosnika - prośba o pomoc

Witam mam pewnien problem z moja 2 letnia suka Laura. Pół roku temu wzięłam ja ze schroniska. Wcześniej nie przejawiała takich zachowań, nasiliły sie jakoś niedawno. Chodzi o to, ze Laura zachowuje sie agresywnie (od razu próbuje ugryźć) w stosunku do obcych w sytuacji gdy ktoś np. Mówi do niej lekko pochylając sie, albo poprostu pochylając sie nie tyle co nad nia, a w jej stronę. Stało sie to nieco uciążliwe ponieważ zabieram ja ze soba w wiele miejsc, raczej mało siedzi w domu i zdarzyło sie to juz np. w stosunku do kelnera gdy przyniósł jej wodę lub nam jedzenie czy pani w tramwaju, której wcześniej dawała sie ochoczo głaskać. Czym to może być spowodowane?
nachylanie sie i do tego z usmiechem to wiekszosc psow w sposob naturalny bierze za atak, tak to wyglada w naturze; zostaje chyba profesjonalna tresura; to, ze wczesniej nie byla tak agresywna moze wynikac z okresu adaptacji, moja mala adoptowana tez dopiero po dluuuugim czasie pokazala swoj prawdziwy charakterek; ale pytanko- a co ona taka chuda, klatka sie jej az zapada Emotikon frown
To jest agresja lękowa też tak mieliśmy z dobermanką ale tresura pomogła.Nowi ludzie otoczenie itp.Psinka czegoś się przelękła i to zaowocowało. poki co zostaje ostrzeganie ludzi, ze pies po chorobie i agresywny bo go boli albo inne pierdoly; do mojego tez sie pchaja z lapami, a ta kazdego menela calowalaby po raczkach to z daleka sie dre, ze ma swierzb i spokoj; ale treser jakis jest tu potrzebny Psy nie lubią nachylania się nad nimi bo to ograniczanie. Pokazała to dopiero po okresie adaptacyjnym. Dokładnie tak jak napisała Renata. I takie zachowanie nie wynika z przestraszenia się czegoś. Tu nawet nie kwestia nachylenia a samego patrzenia sie na nia przez obcych. Nie mowię ze chce psa który bedzie do wszystkich ufny, odpowiada mi jej lojalność tylko wobec mnie, chłopaka czy zaufanych osób. Ale jednak nie chce aby te jej reakcje były tak raptowne i agresywne, to jednak duży pies, a w mieście dookoła dużo ludzi.

pomoc dla psów bezdomnych

Nieczęsto zwracam się z apelem w sprawach adopcyjnych, bo nieco wypadłam "z obiegu" przez masę obowiązków, dwa własne psy i inne przyziemne sprawy, ale mam kłopot. W dużym skrócie: w jednej z miejscowości mieszka kobieta, która zbiera psy. Przychodzą, jedzą (jeśli akurat jest co), biegają po miasteczku terroryzując mieszkańców (doszło nawet do pogryzienia nastolatki), rozmnażają się między sobą. Była interwencja fundacji, była interwencja gminy, część psów umieszczono w schronisku, ale - jak nietrudno się domyślić - wciąż pojawiają się nowe psy. Zamierzam zająć się tą sprawą poprzez oficjalne pisma do UG, jeśli to nie pomoże, napiszę nawet do papieża, byle coś z tą sprawą zrobić, ale zasadniczo nie o tym chciałam.
Przy ruchliwej szosie międzymiastowej oszczeniła się sunia z tego "stada". Ma 3 lub 4 bobasy na oko niespełna dwumiesięczne, sama jest chuda jak patyk i waży może 15-20kg. Chciałabym ją wziąć na tymczas, ale fizycznie NIE MAM GDZIE. Jeszcze nie wiem, czy ona w ogóle da się złapać, ale liczę, że uda nam się zwabić dzieciaki i mama przyjdzie za nimi. Osobiście mogę zadeklarować jakąś stałą kwotę do ich "skarbonki", mogę kupić jedzenie, jedna z lokalnych fundacji obiecała wsparcie w sterylizacji mamusi i profilaktyce weterynaryjnej dla całego stadka, ale nie mogę ich wziąć do siebie - mam dwie swoje suki, nie ma mnie całymi dniami w domu, bo pracuję w innym mieście, zwyczajnie - nierealne, żeby wziąć do siebie sukę z młodymi.
Może ktoś mógłby zaoferować jakąś pomoc? Najcenniejszy byłby DT rzecz jasna dla psów Jack russell terrier (i ciągle szukam takiego w okolicy ), ale wszelkie inne podpowiedzi czy pomoc mile widziane - potrzeba tak naprawdę wszystkiego, od jedzenia poprzez preparaty weterynaryjne bezpieczne dla małych i suni, jakieś akcesoria, no dosłownie wszystko, co może być potrzebne psom w potrzebie. Boję się, że któregoś dnia jadąc do pracy komunikacją zbiorową nie zobaczę już na poboczu suni z dziećmi a martwe szczeniaki, które wpadły pod koła lub zamarznięte ciałka - w końcu noce coraz chłodniejsze Emotikon frown

shih tzu - jak obcinać włosy

Mam pytanie do właścicieli shih tzu mój Tofik musiał mieć bardzo krótko ścięte włosy na ogonku ponieważ zrobił mu się tam kołtun orientujecie się w jakim czasie odrosną mu te włoski? Dziękuje za pomoc

  1. Dwa miesiące
  2. Hmm długo trochę, a jak psu rosną bardzo szybko włosy to też tak długo trzeba czekać
  3. To znaczy ze dwa miesiące zeby wlosy były takiej dlugosci 2 albo 3 cm. Chyba ze rosna szybciej tak jak mowisz
  4. To po moich obserwacjach u shih ktore widze to tak mniej więcej rosna wloski
  5. Ogonek trochę maszynką trochę nożyczki
  6. Myślę że urosną mu troszkę szybciej tak jak po fryzjerze dwa tygodnie miał średniej długości włosy ale za włosami na ogonku poczekam dłużej 
To jak długo rosną włosy u psa zależy od tak wielu czynników ze nie sposób przewidzieć i są tez duże rozbieżności miedzy psami.

Ludzie obcy i mój pies

Ludzie to chyba nigdy się nie nauczą, notorycznie zwracam uwagę--tym samym ludziom--gdy widzę, że idzie pies, którego moja sunia nie lubi, widać to po jej zachowaniu to biorę ją na krótką smycz i spokojnie mówię do niej, " Sonia spokój ", ale idioci ( bo inaczej nie można nazwać ) nie wezmą swoich psów na krótką smycz, tylko pozwalają im zaczepiać moją sunię, która się denerwuje i zaczyna ujadać, i tak ja się z nią szarpię a ona wkurzona. To samo się tyczy jednej baby, co ze swoimi psami łazi bez smyczy, jeden jest wyjątkowo upierdliwy, podbiega ujadając, zaraz zbiega się reszta i tak otaczają Sonię i ujadają. Prośby nic nie dają, nie wiem, chyba następnym razem będę zmuszona zadzwonić na SM

  1. Powinnaś chronić swojego psa. Na pewno się boi takich ataków i liczy na Twoją ochronę...
  2. Myślę, ze krótka smycz, to zły pomysł w tym momencie. Rozumiem Twoją irytację, dlatego proponuje teatralnie odwrócić się i pójść w drugą stronę lub zmienić kierunek marszu, zanim dojdzie
    do nadmiaru negatywnych emocji u któregokolwiek z psiaków.
  3. no czasem się nie da zmienić kierunku, czasem nie zdążę, psy podbiegają szybko ze sporych odległości, a co do psów na smyczy, to idąc wąską osiedlową uliczką nie zawsze się nie da. Może po prostu któregoś razu i ja spuszczę swojego psa Emotikon  dodam, że głównie są to psy 2-3 razy mniejsze od niej. Jakoś właściciele dużych psów mają więcej wyobraźni i rozumu.
  4. Ja takich dziadów tępię, zwłaszcza "recydywistów". Na SM pewnie myślą, że jestem jakaś pomylona, ale trudno - będę dzwonić, póki ludzie się nie nauczą, że pies to też obowiązek i należy go wychować albo - trudno - prowadzać na sznurku do końca życia. Dużo zależy od sytuacji - ja mam dwie suki, jak mam możliwość to w takiej sytuacji puszczam młodą. Nie raz i nie dwa okazywało się, że jak czyjś pies pobiega do moich zasmyczowanych to jest OK, ale jak moja suka dobiega do takiego puszczonego psa to właściciele się nagle obsrywali i zaczynali wołać panicznie swoje pociechy, bo Raven trochę wygląda jak opętana  ale nikt mi jeszcze nic nie powiedział, bo chyba bym się roześmiała w głos.
  5. ja w takich sytuacjach jak ktoś pozwala podejść do mojej Kropki a ona nie ma ochoty pozwalam jej po prostu się bronić. Czyli użycie zębów w celu odgonienia bardzo na miejscu. Złośliwie potem dodaje tak żeby właściciel drugiego psa słyszał że dobra jest bo chroni własny tyłek Emotikon  Przy Rudym po prostu ostrzegam że nie będę go trzymać na krótko i pozwolę mu atakować a chłopak umie walczyć o swoje
  6. Luzem biega tylko jak jesteśmy na polu, bardzo duży obszar do biegania, bawi się z Łapkiem, jak np widzę, że z daleka ktoś widząc nas zapina psa na smycz to robię to samo, jeśli widzę, że ten ktoś tego nie robi nie robię i ja. Psy zazwyczaj się obwąchają, posikają razem w te same miejsca i jest ok.