Od dłuższego czasu zastanawiam się nad adopcją psa ze schroniska. Jednak mam pewne wątpliwości... Odkąd pamiętam, w moim życiu zawsze był jakiś pies, kocham je wszystkie, mama mówi, że mam kota na punkcie psów Interesuję się ich zachowaniami, tresurą. Tresura psów to moje hobby od dawna. We wrześniu musiałam pożegnać mojego ukochanego psiaka, który był ze mną 7 lat. Miał paraliż tylnych kończyn i padła decyzja o jego uśpieniu był naprawdę mądrym psem, pomimo że to był zwykły kundelek. Do dziś się z tym nie mogę pogodzić i właśnie z tego względu mam wątpliwości co do kolejnego psa. Boję się, że będę go porównywać do tamtego psa itp. Wiadomo, psa ze schroniska trzeba wychować, czasami trzeba więcej, czasami mniej czasu, a boję się, że trafię na naprawdę opornego. Jednak wolę wziąć psa ze schroniska, niż z pseudo hodowli, chcę pomóc tym biednym psiakom. Druga sprawa - domownicy nie są przekonani do psa akurat ze schroniska, twierdzą, że on ma utarte swoje zachowania, których się nie zmieni. Nie wierzą, że można wychować nawet dorosłego psa. Doradzają mi wziąć szczeniaka z jakiejś hodowli, ale ja od razu powiedziałam, że to odpada. Proszę o jakieś porady
Po pierwsze szczerze i z całego serca polecam Ci zapisać się na wolontariat w schronisku w najbliższej okolicy. Poznasz na pewno kilka psiaków i będziesz miała łatwiejszy wybór niż jakbyś ich nie znała
A po drugie w schroniskach też są szczeniaki.
Szczeniaka również trzeba wychować ( tresura psów cena zobacz ile kosztuje)- sam sie nie wychowa, a jeśli jest tak jak piszesz o interesowaniu się szkoleniem psów, czyli jakieś pojęcie masz to sobie poradzisz. Ewentualnie są też pieski w domach tymczasowych - o nich wiadomo zwykle ciut więcej. Musisz wiedzieć jak prowadzić szkolenie psa w domu.
Oj uwierz, można wychować dorosłego mój tatko przygarnął masę zwierzaków ze schroniska i z ulicy. Fakt, długo trwała ich socjalizacja ale warto było. Z przestraszonych chudzielców porobiły się łagodne kluski totalnie zakochane w moim tacie. Ważne jest aby być cierpliwym i mieć czas dla takiego psiaka. Labrador retriever tresura - to musisz poznać jeśli chcesz dobrze tresować labradora - a jak masz owczarka to czytaj tu: szkolenie psów owczarek niemiecki
Ja mam w domu żywy dowód na to, że adopcja to samo dobro Emotikon smile Pies nigdy nie sprawiał problemów, a został wzięty, gdy miał około dwóch lat, w każdym razie nigdy nie było problemów typowych dla schroniskowców. Ma wspaniałe zdolności adaptacyjne i jest najbardziej kochaną, najbardziej wdzięczną istotą na świecie, niezwykle oddanym towarzyszem
Ja po swoim pierwszym psiaku przez dwa lata zastanawiałam się czy wziąć kolejnego psa. Miałam identyczne obawy jak Ty, że będę te zwierzaki porównywać itp. 3 miesiące temu zdecydowałam się na adopcję suczki ze schroniska i nie żałuję tej decyzji. Nie ma porównań, myślenia, że wcześniejszy psiak był fajniejszy itp. Jest taka sama ogromna miłość do zwierzaka, troska i banan na ustach jak tylko widzę jej mordkę Faktycznie trzeba cierpliwości i czasu żeby psiak się otworzył i zaufał jednak zmiany jakie się dokonują z dnia na dzień są niesamowite. Myślę, że bardzo wiele można wypracować z psem dając mu poczucie bezpieczeństwa, miłość i spokój Nie wiem dokładnie nawet ile moja Kira ma lat, weterynarze szacują na ok 2 lata i zupełnie nie żałuję, że nie wzięłam szczeniaka.
mam już drugą sunię ze schroniska i nie miałam innych problemów niż zazwyczaj z każdym psiakiem nim się wszystkiego nauczy - poczytaj wychowanie psa ze schroniska - Można też adoptować od fundacji, tam można już coś się dowiedzieć o piesku.
Wybierz psa, który nie jest podobny do poprzedniego i jeśli nawet będziesz go porównywać z tamtym, to pokochasz nowego i w końcu przestaniesz zwracać uwagę na podobieństwa i różnice.
Przygarnęłam psa z organizacji opiekującej się zwierzakami i ani odrobinę tego nie żałuję. - W chwili adopcji miał jakieś 2 lata i jest z nami już półtora roku. - To przekochany pies, o wielkim sercu
Myślę, że w nowym psie tak się zakochasz, że nawet nie będziesz miała potrzeby porównywania go do poprzedniego Jeśli możesz dać psu dom, przemyśl to jeszcze raz. Myślę, że możesz poszukać konkretnego psa np w jakimś przedziale wiekowym. Nie musi to być przecież pies po strasznych traumatycznych przeżyciach. Jest wiele radosnych, otwartych psów czekających na dom
Dużo czytam o tym, że psy ze schroniska są cudowne, wierne, pokazują swoją miłość itp, ale ja mam obawy, że jednak trafię na agresywnego i okaże się to po czasie, że będzie niszczył meble, gryzł buty, brudził w domu... i w żaden sposób nie będzie można go zmienić. No własnie mam takie głupie obawy...
Ponadto, to nie jest prawda, że nie da się "wykorzenić" niedobrych nawyków, jakie mogą mieć niektóre psy ze schroniska - każdego psa można nauczyć nowych zachowań, spokojem, cierpliwością i miłością.
Jeśli rodzina ma aż tak poważne uprzedzenia do psów ze schroniska, to warto wziąć piesa z domu tymczasowego - tam wiele wiedzą o tym, jaki pies jest, jakie ma upodobania, nad czym trzeba popracować itd. - W domach tymczasowych są również szczeniaki.
Właśnie ja mam psa z domu tymczasowego i kocha mnie i moją córkę bardzo mocno. - Zanim weźmiesz psa z domu tymczas. możesz umówić się na wizytę przedadopcyjną (lub kilka wizyt) - zobaczysz wtedy, czy pies Cię akceptuje,
3-mce temu ,bedac w Polsce,wyciagnelam ja ze schroniska. Zdjecie w internecie tak mnie poruszylo,ze musialam znalezc jej domek. Adopttowala ja corka mojej kolezanki. Do dzis ,niemal codziennie dziekuje mi za nia ! Sarunia ma ok 5 lat.Nie wiem ile czasu byla w schronisku. Jest cudownym,kochanym psiakiem.
Moi rodzice też marudzili, żeby ze schroniska nie brać. Riff w 4 miesiące ze mną nauczył się ok. 15 komend, ładnie chodzić na smyczy, coraz lepiej mija psy (prawie wszystkie wita przyjaźnie, ale ma zwyczaj do nich ciągnąć) i ludzi (jeszcze na biegaczy reaguje), a na początku to był parowóz z opcją ''widzę człowieka/psa - ciągnę i skaczę jak dziki. Wszystko się da, choć nie jest to łatwy pies- nadaktywny, łatwo się nakręca, multum energii, musi mieć chociaż jeden spacer 1,5h dziennie porządny. Nie jestem jakąś alfą i omegą, a jakoś nam idzie do przodu. Moja poprzednia psina, która odeszła w lutym była zupełnie inna i chociaż brak jej, to każdy pies jest inny i tu nie ma porównań. Jeśli są to tylko takie pozytywne - ''o kładzie się w tym samym miejscu, tak samo robi to czy to''. Polecam, polecam! Moi rodzice na początku marudzili (pies mój, jak się wyprowadzę, to go biorę), ale minęło trochę czasu i go bardzo lubią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz