poniedziałek, 21 grudnia 2015

pies rasy syberian husky - szkolenie psów husky

Husky szkolenie młodego psa

Husky to bardzo fajny pies dla ludzi lubiących jego miękkie futerko głaskać i czesać.
Musisz mieć dość swobodne podejście do sierści psa w mieszkaniu, bo inaczej oszalejesz z psem rasy husky. On gubi dużo sierści.

Husky szkolenie psa rasy husky syberyjski

o tresurze husky i wychowaniu tych psów poczytaj tu: szkolenie psów husky to jest dobry poradnik.
Tu masz prezentację: husky tresura i o wychowaniu masz tutaj: siberian husky szkolenie psa - poczytaj sobie te artykuły - są tam przydatne informacje. Dowiesz się trochę jak szkolić psy husky - i od czego zacząć szkolenie szczeniaka husky. Takiego młodego pieska szybko nauczysz różnych komend. Będzie piesek grzeczny i będzie się ciebie słuchał gdy za młodu zaczniesz szkolenie. Gdy długo będziesz zwlekać i pies będzie miał rok czasu a ty go nic nie nauczysz wcześniej to wtedy szkolenie psa husky jest trudne.

Husky tresura psa

Tresura psów husky nie będzie trudna jeśli zaczniesz szkolenie psa gdy pies ma 3miesiące - wtedy już idzie się z psem do psiej szkoły na tresurę i szkolenie. 

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Kastracja chemiczna psa - wykastrować psa tabletką hormonalną od weterynarza

Mam pytanie dotyczące kastracji hormonalnej (chemicznej) u samców. Chodzi mi o opinie praktyków, którzy to rozwiązanie zastosowali. To, co najważniejsze (jak dla mnie), czy są zdrowotne skutki uboczne (ogólnie), czy może mieć to wpływ na okrywę włosowa (np. matowienie lub, co gorsza wypadanie). W jakim stopniu zmienia się zachowanie psa, na ile „alfa” odpuści ze swojej terytorialności i chęci „ustawiania” (prawie) wszystkich napotkanych psów. Ponadto, gdy implant przestaje działać, czy pies wraca do poprzedniego zachowania, jest spokojniejszy, czy też może ponowny napływ testosteronu uderza mu do głowy? Na podstawie 2 psów moich bliskich znajomych-stanowczo odradzam.Wypadająca sierść,oigólnie pies wygląda jak po przebytej chorobie.

Opisywala kiedys szerzej doswiadczenie ze swoim psem. W skrocie - stalsie bardzo lekliwy, a po skonczonym dzialaniu preparatu leki niestety nie minely. Do lękliwych psów nie stosuje się kastracji, nawet chemicznej. Ale on NIE BYL lekliwy, wiec o co Ci chodzi? Nie widzisz wyraznie napisanego "stal sie"? Skoro tego nie bylo wczesniej, a pojawilo sie po - to jak wlasciciel ma wiedziec przed podaniem czy pies ma prdyspozycje, czy tez nie. Okazuje sie PO FAKCIE. no musiałbyc lekliwy, ale poziom testosteronu pozwalał mu do doskonale zakamuflować, kiedy poziom testosteronu spadł, wyszedł prawdziwy charakter psa. Jasne, nie czytasz ze zrozumieniem "a po skonczonym dzialaniu preparatu leki niestety nie minely."

Kastracji nie stosuje się na lęki i nie zmieniają lęków, no chyba że w agresję na skutek lęku. Może je wiedzieć, jesli uda się do kogoś kto się na tym zna, w realu popracuje z psem. Predyspozycja do lęków jest bardzo mocno zauważalna dla osoby która wie na co patrzeć. I dajmy spokój, złym emocjom. Zdecydowanie bardziej wolę idealną agresję niż lęki. One są zmienne jak i czynnik który może je wywołać. Na podstawie psów klientów. Okrywa się nie zmieniła. Jeśli dominacja jest spora implant rozwiąże kwestie w 1/4 jesli delikatna w 1/2. Zachowanie psa wraca do normy po średnio 3mcach od końca działania implantuJeśli chcesz więcej to priv napisz.

stosowalam u briarda- rewela. Mam dwie suki, Odpowiem krotko i na temat - 1. Skutki uboczne ( briard z chorymi nerkami) - zadne!. 2. Wplyw na wlos - zaden! Mial dlugi po ziemie, blyszczacy. Zero wypadania. 3. Zachowanie psa - nie reagowal na cieczki, co doprowadzalo moja briardke do wscieklosci porzuconej kochanki:). W stos. do in. samcow - nie byl namolnie upierdliwy/ zero agresji, taki miesiek. Choc - On nigdy nie byl fighterem. 4. Po zakonczeniu implantu - wszystko wrocilo do normy:)

mam zaczipowanego psa. Powodem decyzji była jego pobudliwośc w okresie cieczek moich suczek, znaczący spadek apetytu w tym czasie, a co za tym idzie spadek wagi ... wycia pojawijająca się agresja nawet w stosunku do suk i td, czyli może krótktrwały ale trudny czas ... Ponieważ nie planuje krycia nim więc się zdecydowałam na rpóbę i potwierdzam, i nic się ne zmieniło, włas ok, i humorek też, apetyt dopisuje i psiak bezstresowo przechodzi ten trudny dla niego i nie da się ukryć i dla nas wcześniej czas. Golden retriever. W maju skończy 8 lat. Pierwszy implant dokładnie w wieku 18 mcy. Pies zakochiwal sie na zaboj. Wył po nocach, nie jadl. Ziajał pianą do kazdego napotkanego samca. Gwalcił wszystko co się ruszalo. Po implancie wróciło normalne zachowanie. Zero zainteresowania dupami. Suka z cieczka - totalna obojetnosc, moglismy chodzic z takimi na spacery. Odpuścił samcom choć nie zamienił się we flaka - nada nie nalezało mu podskakiwac. Nic nie stracił na wigorze i chęci życia. Futro bez najmniejszych zmian - zawsze pi ekne, gęste, lsniące i zdrowe. Pies ma niedoczynnośc tarczycy wiec takie futro jest dziwem natury. Implanty działały u niego 8-11 mcy (niedoczynnośc tarczycy i zwolniony metabolizm robią swoje). Jajka mocno zredukowane, prostata także.

Obecnie ostatni implant do kastracji hormalnej psa zakończył dzialanie w sierpniu br. Chyba te lata impotencji spowodowały wykształcenie nowych polaczeń nerwowych w szlakach zachowań. Zero problemu. Pies interesuje sie cieczkami ale bez trudu daje się od nich odwolać. Jednym słowem - żadnych problemów. Same plusy. W tej chwili od wrzesnia młodszy pies - niespełna 2 letni corgi ma implant. Nie obserwuje zadnyh zmian w futrze, czy zachowaniu ogólnym. Jedynie impotencję. Oba psy na barfie... ma to pewnie znaczenie dla ogolnej kondycji zdrowia psow oraz ich futra. Polecam goraco!

A czy stosując taki implant wymogi żywieniowe trzeba jakoś zmienić ?

jaka cena takiego implantu do kastracji hormonalnej psa? 


Nic nie zmieniałam. Na Barfie mam psy zawsze. To dieta bez wegli a wiec żadnego tycia nie ma. Cena 220.
W 3 wypadkach użyłem tego implantu wobec agresji do ludzi (gdyż ludzie bardzo bali się kastracji) w trzech wypadkach razem z treningiem skutek mnie zaskoczył. W 2 niestety porażka. Wszystko zależy od wieku psa, zachowania, ludzi też. itp. Szereg rzeczy składa się na taką opinię. Samo się nic nie stanie, nic nie wygasi się gdyż implant ma być tylko pomocny. Nigdy nie będzie tak skuteczny jak kastracja chirurgiczna. Bez treningu zachowań w wypadku dominacji, agresji uważam go za fanaberię. Do problemów z nadmiernym interesowaniem się sukami, owszem, ale tylko na czas działania.

Dog niemiecki. Implant podawany co pół roku, razem trzy lata.
Jedyny skutek uboczny jaki zauważyłam to przybranie na wadze, znaczne. Implant podany z uwagi na problem z prostatą. Leczenie - skuteczne, problem nie powrócił. Żadnych istotnych zmian w zachowaniu nie zauważyłam. Może odrobine zwolnił Nie interesował sie suką/ sukami w cieczce. Po odstawieniu implantu przez rok niezdolny do rozrodu, nie można było wykonać nawet badania nasienia - bo go nie oddawał. Po półtora roku kolejne badanie zakończone sukcesem, ale nasienie niestety do niczego Może z uwagi na jego wiek. Pies miał wówczas 7 lat. U doga to juz bardzo słuszny wiek. Nie zauwazyła zmian w zachowaniu po odstawieniu
Ja stosowałam implant 2 razy, efekty rewelacyjne w połączeniu z treningiem obedience, emocje wyciszone nieco, pies zaczął myśleć mózgiem a nie jajkami. Przytulaśny, nie zawęsza się, zero bójek. Okrywa włosowa jak na zdjęciu, minus taki, że powoli bardzo wraca nam "moc" w jajkach. Ale mój pies chudy patyk, więc może i Suprelorin dłużej działa. Jak w poście powyżej, rok po odstawieniu nadal "cisza", nasienia niet. Pies już interesuje sie sukami i wyraźnie szybciej sie pobudza, ale teraz jest to do ogarnięcia. Minus kolejny - u mojego psa konieczne jest okresowe ograniczenie jedzenia - pies na barfie więc eliminacja warzyw plus zejście do 1-2% wagi ciała załatwia sprawę. Na ciętość wpływu nie ma, na implancie mieliśmy naszą przygodę z IPO właśnie. Zastosowałam na swoim psie, skutków ubocznych nie było żadnych. Sierść bez zmian, apetyt taki sam, zmiana na plus szafir nie ciągnął tak do suczek które miały cieczki. Przed blokadą szafir potrafił przez tydzień nie jeść, wyć, nie słuchał wogóle. Na dzień dzisiejszy jest po normalnej kastracji. Ja kastrowalam tak psa kilka razy. Zachowanie zmieniło się bardzo na plus. Po okresie działania pies nadal był wyciszony, na mojego dominanta jeden działał na rok. Ja tak chipowalam grzywacza nagiego i nie widziałam by ze skórą się coś działo czy z wlosem wręcz skórę miał lepszą. Przestał mi sikac dominacyjnie, nie rzucał się aż tak z odległości na psy no i przy cieczkach super-trzeba uważać ale reagował na zwykle zostaw i nie musiał być zamykany jak ja byłam w domu przy cieczkach więc ja polecam ten typ kastracji jak chcę się dalej psa wystawiać U naszego psa implant zastosowany został raz. Zmieniło się jego zachowanie. Otworzył oczy na świat zamiast żyć emocjami, o wiele łatwiej się pracowało. Zmian w kondycji sierści brak, natomiast waga nam delikatnie skakała i trzeba było jej pilnować. Implant skończył działać i niestety efekt nie utrzymał się. Nadmierne emocje i reaktywność na otoczenie wróciły pomimo konsekwentnej pracy w trakcie działania implantu. Nie stwierdziliśmy żadnych lęków podczas jego działania, ale nasz pies jest z tych odważnych. Chart perski, obecnie 3 lata, również zastosowałam suprelorin (w lutym tego roku). Zacznę od tego, że mój strachliwy dość mocno psiak po wejściu w dorosłość (czyli gdy miał jakoś ponad rok, niecałe 2 lata), raczej na pewno z pomocą buzującego testosteronu, ubzdurał sobie, że żeby przeżyć, musi grać samca alfa wobec wszystkich "pełnojajecznych" napotkanów samców wszelkiej maści, wielkości i rasy, nie odpuszczać za wszelką cenę. Akceptował tylko pojedyncze przypadki, głównie psy, które wcześniej dobrze znał. Co więcej, problemem było to, jak bardzo rozpraszały go zapachy. Nakręcał się nawet na osikany krzaczek czy kępę trawy i tracił rozumek Emotikon tongue Napotkana suka z cieczką? Gdyby miał być reproduktorem, to bym się cieszyła, ale w codziennym życiu takie libido jest okropne. Spacery zaczynały przypominać gehennę... Nie chciałam go od razu kastrować, bo bałam się, że strachliwy pies bez jaj do końca mi zeświruje (co słyszałam w opiniach ludzi, których się radziłam). Efekt zaskoczył mnie na amen! Przy jednoczesnym wzmożonym szkoleniu i nieustającej pracy z psem nad jego problemami, w miarę działania chipa zauważałam stopniową poprawę. Wcześniej wszystkim zestresowany - przestał być takim spiętym sztywniakiem. Innym samcom zaczął chyba dziwnie pachnieć, bo wiele chciało mojego uparcie gwałcić - co o dziwo mój uznał w końcu za dobrą zabawę Emotikon tongue jak to kastrat - przestały go interesować zapachy. W końcu mógł się skupić i szkolenie stało się o wiele łatwiejsze. Mam nowego psa!! Emotikon smile Nigdy nie miał dużych, ale oba jądra skurczyły się do rozmiarów połowy opuszka palca, wyczuwalne jako drobne wałeczki/kuleczki. Więc wystawy w takiej sytuacji absolutnie odpadają, bo sędzia wywali z ringu za nierozwinięte organy Emotikon wink To największa zmiana jaka zaszła. Mam jednak nieco inne spostrzeżenia jeśli chodzi o efekty. Nie widzę żadnych skutków ubocznych oprócz tych, które pojawiają się przy braku testosteronu, ale ja nie narzekam. Wcześniej niejadek - teraz je wszystko. Był zbyt kościsty nawet jak na charta - przybrał na wadze (teraz jadłby cały czas i muszę go pilnować by nie tył, ale to dla mnie nie problem). Włos - to raczej kwestia rasy, bo niemal wszystkie wykastrowane charty perskie nabierają mnóstwa włosa, którego wcześniej nie było Emotikon wink śmieję się, że na starość będzie wyglądał jak chart afgański. Nic nie zmatowiało, nie wypadło. Wręcz przeciwnie. Nadszedł czas, gdy chip przestał działać. Zauważyłam powolne zmiany tak w zachowaniu, jak.. w rozmiarze jąderek Emotikon wink zaczęły wracać do życia Emotikon tongue a psiak zaczął znowu wąchać mocniej, a mniej się bawić. Więc uznałam, że szkoda kasy na kolejne chipy - bo to jednak spory wydatek. Dziś jest właśnie dzień, w którym pozbyliśmy się klejnotów.... bo już nie chcę wracać do stanu sprzed chipa... Emotikon wink POLECAM! PS. Znajomi również mieli podobną historię do mojej. Łącznie znam dwie historie psów znajomych. Wykastrowałam swojego psa szybko, bo znam ich doświadczenia z okresu, w którym po chipie wszystko wróciło do normy. Jak to jedna właścicielka powiedziała "to były dwa najgorsze miesiące naszego życia z psem" :PWłaściciele obu psów po czipie mówili, że znowu były strażnikami teksasu swojego parku, znowu uciekały bez opamiętania za sukami, znowu przestały się słuchać. Jedni kontynuowali chipowanie, drudzy zdecydowali się na kastrację chirurgiczną. Gdyby mój pies nie miał w kolejce dwóch suk do krycia to też bym się zastanowiła nad chipem bo czytam o takich cudach Emotikon grin. Młody po pierwszym kryciu i po osiągnięciu 2,5 roku nos ma tylko przy ziemi cały czas, odwadnia się na każdym spacerze, a suki widzi w kryteriach gry wstępnej tylko. Najgorsze jest to ciąganie od krzaka do krzaka i od trawnika do trawnika. Ważniejsze od sikania i lizania jest tylko polowanie Emotikon tongue Moje doświadczenie - implant powtarzany kilkukrotnie u whippeta, zaczęliśmy ok. 5 roku życia, zaczyna działać po ok. 6 tyg., u nas działa nawet do 18 m-cy. Przyczyna implantowania - agresja wobec innych samców w hodowli. Zmiana zachowania diametralna, pies zaczyna "myśleć głową", nie reaguje na cieczki, wcześniej zabawa to było krycie wszystkich dookoła, po implancie takie zachowania zniknęły całkowicie Emotikon smile agresja to także przeszłość, jak już ktoś napisał "pies jak misiek", ale nie stracił energii czy temperamentu. Wygląd - nie przytył wcale, włos bez zmian. Wystawy - w tym roku po 5 latach przerwy wystawowej, będąc "na implancie" startował w klasie weteranów, po 3 wystawach z rzędu zrobił championat weteranów i 3 razy stał na BISVet Emotikon wink więc chyba nie przeszkadzał mu ten implant. moje doświadczenie - żadnych zmian poza skurczeniem się jajec i brakiem zainteresowania sukami w cieczce. co ciekawsze u starego psa 1 chip działał przez blisko 3 lata zanim przestał. Mój piesek , o bardzo solidnej osobowości , ale nigdy nie był nadpobudliwy seksualnie. Co tu na pewno jest istotne. Oberwał implantem w w wieku ok 4 lat i tak obrywał 3 razy i w sumie 4 lata był bezpłodny. Charakter nie zmienił mu ani troszkę. Apetyt anorektyka miał zawsze i tu też się nie zmieniło nic. Okrywa włosowa , zdrowie , temperament , buńczuczność - została nienaruszone. Jedynie nie reagował zupełnie na suczki w cieczce , spał z takimi i do krycia , w jednym łóżku. Suczki adorowały go tak samo z jajkami czy bez jajek Emotikon wink Po 4 latach gdy jądra zaczęły rosnąć - zapragnęłam mieć jeszcze po nim szczeniaczki. Już miał lat 8 , pierwsze badanie wykazało , że w jajkach jest "wiatr" Ale dostałam informacje od hodowcy pewnego rasy nie uznanej w FCI , że istnieje zioło które pomaga wrócić psu płodność. I tak dostawał to zioło i już po 2 miesiącach były plemniki i po 4 miesiącach urodziło się po nim 6 ślicznych zdrowych szczeniąt. I tak jak napisałam na początku , że piesek nigdy nie był nadpobudliwy seksualnie, to po zejściu jader ponownym - myślałam że go wypatroszę i wypcham Emotikon wink Bo tak jak nigdy nie reagował na cieczkę , to po .. przechodził samego siebie. Ale nie wiem czy na to ma wpływ wyciszanie implantu czy ziółka podnoszące testosteron Emotikon wink Ale , ok szał weterana z libido młodzieńca mamy za sobą. Nawet udało nam się uzyskać odpowiednią ilość i jakość nasienia aby kolegę zamrozić. I wracamy do kastracji chemicznej. Ja polecam ten rodzaj kastracji , bo znam mnóstwo psów które oberwały implantem i nie było skutków ubocznych. Jest coraz więcej badań na ten temat i wyniki są bardzo budujące. W przypadku dorosłych psów , szczególnie takich co kryły - zdecydowanie lepiej sprawdza się implant niż skalpel. Charakter , to juz wspomniałam - wg moich obserwacji jeśli pies nie jest nadpobudliwy seksualnie , to nie zmienia się ani trochę. Implant jest procesem odwracalnym. Natomiast jak ktoś chce użyć skalpela by raz na zawsze pozbyć się problemu Emotikon wink to też dobrze jest najpierw podać implant , a jak już dobrze działa to wtedy wyciąć to co dynda i nie trwa miesiącami wyciszanie hormonalne. A czy ktos z Was wystawiał psa z implantem tym? Jak sędziowie reagowali na to ? Chodzi mi o , ujmę to, zwiotczale jąderka. Wiadomo, w tej sytuacji ksiazeczka ze wpisem potwierdzajaca implant konieczna. w naszej rasie sie wystawial i zostal zdyskwalifikowany. W naszym przypadku nic nie było zwiotczałe - było po prostu skurczone do minimum Emotikon wink na początku działania implantu (już w trakcie zmniejszania się jąder) byliśmy na ostatniej naszej wystawie i zdobyliśmy ostatnie brakujące CWC. Jednak z premedytacją pojechałam do sędziego, u którego to przejdzie, bo nie jest dokładny... Emotikon wink Duża większość sędziów sprawdza co trzeba i wywala z ringu. I wlasnie tego nie rozumie, przeciez tu nie chodzi tylko, by wyciszyc psa, rozwazmy przypadek, kiedy pies nie jest rozbuchany samcem, zero agresji, ale ma sie sukii, wiec dla higieny zapada decyzja o implancie, pies nie jest kastratem, nie jest w ten sposob trwale "uposledzony:", jadra sa , poslugujac sie wzorcem, w mosznie. I ...dyskawlifikacje? Zawsze można spróbować wziąć zaświadczenie od weterynarza, że to kwestia chipa i jest to tymczasowe. Jednak wzorce rasy mówią jednogłośnie: "Samce musza mieć oba jądra normalnie wykształcone i całkowicie opuszczone do moszny." - a przy chipie tak nie jest. Po pierwsze, jeden z psów którego znam z kastracją chemiczną stał się agresywny, rzucał na psy i na suki do których jako "normalny" nie startował. Po drugie psy utyły, w jednym wypadku była to bardzo wielka wina właściciela który nie przyjmuje prawdy że ma psy tak grube że woła to o pomstę do nieba .... a dodatkowo podanie implantu spowodowało straszny efekt .... Co do wystaw - sprawa jest jednoznaczna, brak jąder = dyskwalifikacja. Nie znamy jeszcze wszystkich skutków ubocznych kastracji chemicznej To co się mówi w prawdopodobnych skutkach ubocznych to m.in prawdopodobne uszkodzenie nasienia (czyli takiego psa trudno brać pod uwagę jako reproduktora w przyszłości) , rak jąder. Około 2 tyg po podaniu implanta testosteron skacze pod niebo... i wtedy przez bardzo krótki czas pies wybucha. Jest o tym napisane w ulotce Emotikon smile Podkreślam - nie wystepuje brak jąder - one są ale mniejsze. A wystawy? No cóż... chyba się tam chodzi po to by uzyskac uprawnienia repa? Rep impotent? Słabo to widze... Też nie widze sensu brania na wystawy psa z widocznie pomniejszonymi na chipie jądrami... moim zdaniem pies zgłaszany na wystawę ma być idealny. To tak jakby długowłosego psa ogolić i mówić sędziemu, że przecież ma normalnie włos, tylko został ostrzyżony. wystawy to nie tylko zdobywanie uprawnień reproduktora. Jądra są mniejsze to fakt , ale nie zanikają ... wyczuwalne są oba jak należy. We wzorcu ras , chyba nie ma informacji , że mają być w worku mosznowym , dwie ogromne kule. Mam jeszcze pytanie. Czy ktoś z Was zaobserwował trwałą zmianę, bądź poprawę zachowania psa po podaniu np. 4 kolejek implantu i następnie przerwaniu podawania. Cztery kolejki podawania to rząd dwóch lat (+ oczywiście trening), czy w tym czasie pies nie przyzwyczai się do dotychczasowego zachowania? – mimo przerwania działania implantu? Ja uważam, że pies jak zobaczy, że mozna inaczej funkcjonować to jednak ogarnie się na tyle, że przy późniejszym treningu już będzie o niebo łatwiej. U swojego (implant podany w 2014, powinien przestać działać w marcu 2015) zauważam, że wraca mu oszołomstwo, ale oszołomstwo kontrolowane. Nauczył się wyciszać, kontrolować emocje, owszem jarają go psy, suki, ale nie do stopnia bezmózgowia. Ale Suprelorin to nie magiczna różdżka, ja po pierwszym podaniu nie miałam wielkich sukcesów wychowawczych, pomógł mi dopiero doskonały trener Magdalena Łęczycka i jej "system". Dlatego napisałam „+ trening”, wiadomo, cudów „tabletkowych” nie ma, ciężka praca przez ten czas dla zmiany zachowań. Deskryminacja pies z pomniejszonymi jajcami wystawiany byc nie moze ale suka sterylizowana tak. Już pisałam , mój panicz nie sprawiał problemów wychowawczych żadnych i nie był nadpobudliwy seksualnie. Reagował na suczki dopiero po owulacji. Natomiast po zejściu ponownym jąder plus ziółko na poprawę nasienia. Spowodowało , że szalał za sukami w cieczce , ale nadal byl i jest grzecznym psem Emotikon smile Dlatego jest rozpuszczony jak dziadkowski bicz , bo jest układny Emotikon wink Szał był jak jaja wracały z plemnikami. Bo aktualnie znów jest bardziej precyzyjny w wyznaczaniu dni do krycia niż laboratoria. Nie wiem, może to zależy od sędziów, ale nam nigdy nikt nic nie zarzucił, jądra się zmniejszyły ale są wyraźnie widoczne i pies jest wystawiany z sukcesami (3 x BIS Weteran). Poza tym od kiedy to wystawy są tylko do uzyskania uprawnień haha A klasa championów lub weteranów to na co jest? Emotikon grin A interchampiony, a championy kilku krajów? "Hodowlankę" mój pies zrobił z 6 czy 7 lat temu i nadal jest wystawiany Emotikon smile a jego jajka ani mi ani jemu do szczęścia nie są potrzebne. Możliwe że inny jest stosunek do jąder u weterana i psa w klasie młodzieży. Skoro pies jest championem / weteranem ... to tak czy siak jaja kiedyś musiał mieć Emotikon wink A w trosce o starszych panów , powinni nieco łagodniej podchodzić do kwestii jajek , bo w podeszłym wieku zdarza sie , że musi pies stracić. I jest to dyskryminacja , bo macic nikt nie sprawdza. Myślę że też w różnym stopniu po podaniu implantu te jądra zanikają. Mój to miał w worku 2 orzeszki laskowe

sobota, 7 listopada 2015

Szkolenie psów porady internautów

Od dłuższego czasu zastanawiam się nad adopcją psa ze schroniska. Jednak mam pewne wątpliwości... Odkąd pamiętam, w moim życiu zawsze był jakiś pies, kocham je wszystkie, mama mówi, że mam kota na punkcie psów  Interesuję się ich zachowaniami, tresurą. Tresura psów to moje hobby od dawna. We wrześniu musiałam pożegnać mojego ukochanego psiaka, który był ze mną 7 lat. Miał paraliż tylnych kończyn i padła decyzja o jego uśpieniu   był naprawdę mądrym psem, pomimo że to był zwykły kundelek. Do dziś się z tym nie mogę pogodzić i właśnie z tego względu mam wątpliwości co do kolejnego psa. Boję się, że będę go porównywać do tamtego psa itp. Wiadomo, psa ze schroniska trzeba wychować, czasami trzeba więcej, czasami mniej czasu, a boję się, że trafię na naprawdę opornego. Jednak wolę wziąć psa ze schroniska, niż z pseudo hodowli, chcę pomóc tym biednym psiakom. Druga sprawa - domownicy nie są przekonani do psa akurat ze schroniska, twierdzą, że on ma utarte swoje zachowania, których się nie zmieni. Nie wierzą, że można wychować nawet dorosłego psa. Doradzają mi wziąć szczeniaka z jakiejś hodowli, ale ja od razu powiedziałam, że to odpada. Proszę o jakieś porady

Po pierwsze szczerze i z całego serca polecam Ci zapisać się na wolontariat w schronisku w najbliższej okolicy. Poznasz na pewno kilka psiaków i będziesz miała łatwiejszy wybór niż jakbyś ich nie znała

A po drugie w schroniskach też są szczeniaki.

Szczeniaka również trzeba wychować ( tresura psów cena zobacz ile kosztuje)- sam sie nie wychowa, a jeśli jest tak jak piszesz o interesowaniu się szkoleniem psów, czyli jakieś pojęcie masz to sobie poradzisz. Ewentualnie są też pieski w domach tymczasowych - o nich wiadomo zwykle ciut więcej. Musisz wiedzieć jak prowadzić szkolenie psa w domu.

Oj uwierz, można wychować dorosłego  mój tatko przygarnął masę zwierzaków ze schroniska i z ulicy. Fakt, długo trwała ich socjalizacja ale warto było. Z przestraszonych chudzielców porobiły się łagodne kluski totalnie zakochane w moim tacie. Ważne jest aby być cierpliwym i mieć czas dla takiego psiaka. Labrador retriever tresura - to musisz poznać jeśli chcesz dobrze tresować labradora - a jak masz owczarka to czytaj tu: szkolenie psów owczarek niemiecki

Ja mam w domu żywy dowód na to, że adopcja to samo dobro Emotikon smile Pies nigdy nie sprawiał problemów, a został wzięty, gdy miał około dwóch lat, w każdym razie nigdy nie było problemów typowych dla schroniskowców. Ma wspaniałe zdolności adaptacyjne i jest najbardziej kochaną, najbardziej wdzięczną istotą na świecie, niezwykle oddanym towarzyszem

Ja po swoim pierwszym psiaku przez dwa lata zastanawiałam się czy wziąć kolejnego psa. Miałam identyczne obawy jak Ty, że będę te zwierzaki porównywać itp. 3 miesiące temu zdecydowałam się na adopcję suczki ze schroniska i nie żałuję tej decyzji. Nie ma porównań, myślenia, że wcześniejszy psiak był fajniejszy itp. Jest taka sama ogromna miłość do zwierzaka, troska i banan na ustach jak tylko widzę jej mordkę   Faktycznie trzeba cierpliwości i czasu żeby psiak się otworzył i zaufał jednak zmiany jakie się dokonują z dnia na dzień są niesamowite. Myślę, że bardzo wiele można wypracować z psem dając mu poczucie bezpieczeństwa, miłość i spokój   Nie wiem dokładnie nawet ile moja Kira ma lat, weterynarze szacują na ok 2 lata i zupełnie nie żałuję, że nie wzięłam szczeniaka.

mam już drugą sunię ze schroniska i nie miałam innych problemów niż zazwyczaj z każdym psiakiem nim się wszystkiego nauczy - poczytaj wychowanie psa ze schroniska - Można też adoptować od fundacji, tam można już coś się dowiedzieć o piesku.

Wybierz psa, który nie jest podobny do poprzedniego i jeśli nawet będziesz go porównywać z tamtym, to pokochasz nowego i w końcu przestaniesz zwracać uwagę na podobieństwa i różnice.
Przygarnęłam psa z organizacji opiekującej się zwierzakami i ani odrobinę tego nie żałuję. - W chwili adopcji miał jakieś 2 lata i jest z nami już półtora roku. - To przekochany pies, o wielkim sercu

Myślę, że w nowym psie tak się zakochasz, że nawet nie będziesz miała potrzeby porównywania go do poprzedniego  Jeśli możesz dać psu dom, przemyśl to jeszcze raz. Myślę, że możesz poszukać konkretnego psa np w jakimś przedziale wiekowym. Nie musi to być przecież pies po strasznych traumatycznych przeżyciach. Jest wiele radosnych, otwartych psów czekających na dom

Dużo czytam o tym, że psy ze schroniska są cudowne, wierne, pokazują swoją miłość itp, ale ja mam obawy, że jednak trafię na agresywnego i okaże się to po czasie, że będzie niszczył meble, gryzł buty, brudził w domu... i w żaden sposób nie będzie można go zmienić. No własnie mam takie głupie obawy...

Ponadto, to nie jest prawda, że nie da się "wykorzenić" niedobrych nawyków, jakie mogą mieć niektóre psy ze schroniska - każdego psa można nauczyć nowych zachowań, spokojem, cierpliwością i miłością.
Jeśli rodzina ma aż tak poważne uprzedzenia do psów ze schroniska, to warto wziąć piesa z domu tymczasowego - tam wiele wiedzą o tym, jaki pies jest, jakie ma upodobania, nad czym trzeba popracować itd. - W domach tymczasowych są również szczeniaki.

Właśnie ja mam psa z domu tymczasowego i kocha mnie i moją córkę bardzo mocno. - Zanim weźmiesz psa z domu tymczas. możesz umówić się na wizytę przedadopcyjną (lub kilka wizyt) - zobaczysz wtedy, czy pies Cię akceptuje,

3-mce temu ,bedac w Polsce,wyciagnelam ja ze schroniska. Zdjecie w internecie tak mnie poruszylo,ze musialam znalezc jej domek. Adopttowala ja corka mojej kolezanki. Do dzis ,niemal codziennie dziekuje mi za nia ! Sarunia ma ok 5 lat.Nie wiem ile czasu byla w schronisku. Jest cudownym,kochanym psiakiem.

Moi rodzice też marudzili, żeby ze schroniska nie brać. Riff w 4 miesiące ze mną nauczył się ok. 15 komend, ładnie chodzić na smyczy, coraz lepiej mija psy (prawie wszystkie wita przyjaźnie, ale ma zwyczaj do nich ciągnąć) i ludzi (jeszcze na biegaczy reaguje), a na początku to był parowóz z opcją ''widzę człowieka/psa - ciągnę i skaczę jak dziki. Wszystko się da, choć nie jest to łatwy pies- nadaktywny, łatwo się nakręca, multum energii, musi mieć chociaż jeden spacer 1,5h dziennie porządny. Nie jestem jakąś alfą i omegą, a jakoś nam idzie do przodu.   Moja poprzednia psina, która odeszła w lutym była zupełnie inna i chociaż brak jej, to każdy pies jest inny i tu nie ma porównań. Jeśli są to tylko takie pozytywne - ''o kładzie się w tym samym miejscu, tak samo robi to czy to''.  Polecam, polecam! Moi rodzice na początku marudzili (pies mój, jak się wyprowadzę, to go biorę), ale minęło trochę czasu i go bardzo lubią.

Szkolenie psów - pytania i odpowiedzi


Przepraszam, jeżeli taki post już był. Szukam psie szkoły, ale nie byle jakiej! Głównie chodzi mi o kurs z posłuszeństwa i agility lub nawet innych sportów. Metody wyłącznie pozytywne! A szkoleniowcy z pozytywna energia, z chęciami i zapałem. Może ma ktoś do polecenia szkołę/kurs szkolenia psów?

Przeczytaj tutaj o tresurze - szkolenie psów - a tutaj o psach myśliwskich: szkolenie psów myśliwskich na forum wątek i o szkoleniu psów: szkolenie psów yorkshire terrier

Czy kliker można wprowadzić w trakcie nauki psa? Pies po kursie szkolenia psów umie bardzo dużo sztuczek, prostych i tych trudniejszych. Nie jest szczeniakiem. Jak można to zrobić to jak go wprowadzić i czy potem WE WSZYSTKICH sztuczkach muszę go używać?

Szkolenie psa ze schrosnika - prośba o pomoc

Witam mam pewnien problem z moja 2 letnia suka Laura. Pół roku temu wzięłam ja ze schroniska. Wcześniej nie przejawiała takich zachowań, nasiliły sie jakoś niedawno. Chodzi o to, ze Laura zachowuje sie agresywnie (od razu próbuje ugryźć) w stosunku do obcych w sytuacji gdy ktoś np. Mówi do niej lekko pochylając sie, albo poprostu pochylając sie nie tyle co nad nia, a w jej stronę. Stało sie to nieco uciążliwe ponieważ zabieram ja ze soba w wiele miejsc, raczej mało siedzi w domu i zdarzyło sie to juz np. w stosunku do kelnera gdy przyniósł jej wodę lub nam jedzenie czy pani w tramwaju, której wcześniej dawała sie ochoczo głaskać. Czym to może być spowodowane?
nachylanie sie i do tego z usmiechem to wiekszosc psow w sposob naturalny bierze za atak, tak to wyglada w naturze; zostaje chyba profesjonalna tresura; to, ze wczesniej nie byla tak agresywna moze wynikac z okresu adaptacji, moja mala adoptowana tez dopiero po dluuuugim czasie pokazala swoj prawdziwy charakterek; ale pytanko- a co ona taka chuda, klatka sie jej az zapada Emotikon frown
To jest agresja lękowa też tak mieliśmy z dobermanką ale tresura pomogła.Nowi ludzie otoczenie itp.Psinka czegoś się przelękła i to zaowocowało. poki co zostaje ostrzeganie ludzi, ze pies po chorobie i agresywny bo go boli albo inne pierdoly; do mojego tez sie pchaja z lapami, a ta kazdego menela calowalaby po raczkach to z daleka sie dre, ze ma swierzb i spokoj; ale treser jakis jest tu potrzebny Psy nie lubią nachylania się nad nimi bo to ograniczanie. Pokazała to dopiero po okresie adaptacyjnym. Dokładnie tak jak napisała Renata. I takie zachowanie nie wynika z przestraszenia się czegoś. Tu nawet nie kwestia nachylenia a samego patrzenia sie na nia przez obcych. Nie mowię ze chce psa który bedzie do wszystkich ufny, odpowiada mi jej lojalność tylko wobec mnie, chłopaka czy zaufanych osób. Ale jednak nie chce aby te jej reakcje były tak raptowne i agresywne, to jednak duży pies, a w mieście dookoła dużo ludzi.

pomoc dla psów bezdomnych

Nieczęsto zwracam się z apelem w sprawach adopcyjnych, bo nieco wypadłam "z obiegu" przez masę obowiązków, dwa własne psy i inne przyziemne sprawy, ale mam kłopot. W dużym skrócie: w jednej z miejscowości mieszka kobieta, która zbiera psy. Przychodzą, jedzą (jeśli akurat jest co), biegają po miasteczku terroryzując mieszkańców (doszło nawet do pogryzienia nastolatki), rozmnażają się między sobą. Była interwencja fundacji, była interwencja gminy, część psów umieszczono w schronisku, ale - jak nietrudno się domyślić - wciąż pojawiają się nowe psy. Zamierzam zająć się tą sprawą poprzez oficjalne pisma do UG, jeśli to nie pomoże, napiszę nawet do papieża, byle coś z tą sprawą zrobić, ale zasadniczo nie o tym chciałam.
Przy ruchliwej szosie międzymiastowej oszczeniła się sunia z tego "stada". Ma 3 lub 4 bobasy na oko niespełna dwumiesięczne, sama jest chuda jak patyk i waży może 15-20kg. Chciałabym ją wziąć na tymczas, ale fizycznie NIE MAM GDZIE. Jeszcze nie wiem, czy ona w ogóle da się złapać, ale liczę, że uda nam się zwabić dzieciaki i mama przyjdzie za nimi. Osobiście mogę zadeklarować jakąś stałą kwotę do ich "skarbonki", mogę kupić jedzenie, jedna z lokalnych fundacji obiecała wsparcie w sterylizacji mamusi i profilaktyce weterynaryjnej dla całego stadka, ale nie mogę ich wziąć do siebie - mam dwie swoje suki, nie ma mnie całymi dniami w domu, bo pracuję w innym mieście, zwyczajnie - nierealne, żeby wziąć do siebie sukę z młodymi.
Może ktoś mógłby zaoferować jakąś pomoc? Najcenniejszy byłby DT rzecz jasna dla psów Jack russell terrier (i ciągle szukam takiego w okolicy ), ale wszelkie inne podpowiedzi czy pomoc mile widziane - potrzeba tak naprawdę wszystkiego, od jedzenia poprzez preparaty weterynaryjne bezpieczne dla małych i suni, jakieś akcesoria, no dosłownie wszystko, co może być potrzebne psom w potrzebie. Boję się, że któregoś dnia jadąc do pracy komunikacją zbiorową nie zobaczę już na poboczu suni z dziećmi a martwe szczeniaki, które wpadły pod koła lub zamarznięte ciałka - w końcu noce coraz chłodniejsze Emotikon frown

shih tzu - jak obcinać włosy

Mam pytanie do właścicieli shih tzu mój Tofik musiał mieć bardzo krótko ścięte włosy na ogonku ponieważ zrobił mu się tam kołtun orientujecie się w jakim czasie odrosną mu te włoski? Dziękuje za pomoc

  1. Dwa miesiące
  2. Hmm długo trochę, a jak psu rosną bardzo szybko włosy to też tak długo trzeba czekać
  3. To znaczy ze dwa miesiące zeby wlosy były takiej dlugosci 2 albo 3 cm. Chyba ze rosna szybciej tak jak mowisz
  4. To po moich obserwacjach u shih ktore widze to tak mniej więcej rosna wloski
  5. Ogonek trochę maszynką trochę nożyczki
  6. Myślę że urosną mu troszkę szybciej tak jak po fryzjerze dwa tygodnie miał średniej długości włosy ale za włosami na ogonku poczekam dłużej 
To jak długo rosną włosy u psa zależy od tak wielu czynników ze nie sposób przewidzieć i są tez duże rozbieżności miedzy psami.

Ludzie obcy i mój pies

Ludzie to chyba nigdy się nie nauczą, notorycznie zwracam uwagę--tym samym ludziom--gdy widzę, że idzie pies, którego moja sunia nie lubi, widać to po jej zachowaniu to biorę ją na krótką smycz i spokojnie mówię do niej, " Sonia spokój ", ale idioci ( bo inaczej nie można nazwać ) nie wezmą swoich psów na krótką smycz, tylko pozwalają im zaczepiać moją sunię, która się denerwuje i zaczyna ujadać, i tak ja się z nią szarpię a ona wkurzona. To samo się tyczy jednej baby, co ze swoimi psami łazi bez smyczy, jeden jest wyjątkowo upierdliwy, podbiega ujadając, zaraz zbiega się reszta i tak otaczają Sonię i ujadają. Prośby nic nie dają, nie wiem, chyba następnym razem będę zmuszona zadzwonić na SM

  1. Powinnaś chronić swojego psa. Na pewno się boi takich ataków i liczy na Twoją ochronę...
  2. Myślę, ze krótka smycz, to zły pomysł w tym momencie. Rozumiem Twoją irytację, dlatego proponuje teatralnie odwrócić się i pójść w drugą stronę lub zmienić kierunek marszu, zanim dojdzie
    do nadmiaru negatywnych emocji u któregokolwiek z psiaków.
  3. no czasem się nie da zmienić kierunku, czasem nie zdążę, psy podbiegają szybko ze sporych odległości, a co do psów na smyczy, to idąc wąską osiedlową uliczką nie zawsze się nie da. Może po prostu któregoś razu i ja spuszczę swojego psa Emotikon  dodam, że głównie są to psy 2-3 razy mniejsze od niej. Jakoś właściciele dużych psów mają więcej wyobraźni i rozumu.
  4. Ja takich dziadów tępię, zwłaszcza "recydywistów". Na SM pewnie myślą, że jestem jakaś pomylona, ale trudno - będę dzwonić, póki ludzie się nie nauczą, że pies to też obowiązek i należy go wychować albo - trudno - prowadzać na sznurku do końca życia. Dużo zależy od sytuacji - ja mam dwie suki, jak mam możliwość to w takiej sytuacji puszczam młodą. Nie raz i nie dwa okazywało się, że jak czyjś pies pobiega do moich zasmyczowanych to jest OK, ale jak moja suka dobiega do takiego puszczonego psa to właściciele się nagle obsrywali i zaczynali wołać panicznie swoje pociechy, bo Raven trochę wygląda jak opętana  ale nikt mi jeszcze nic nie powiedział, bo chyba bym się roześmiała w głos.
  5. ja w takich sytuacjach jak ktoś pozwala podejść do mojej Kropki a ona nie ma ochoty pozwalam jej po prostu się bronić. Czyli użycie zębów w celu odgonienia bardzo na miejscu. Złośliwie potem dodaje tak żeby właściciel drugiego psa słyszał że dobra jest bo chroni własny tyłek Emotikon  Przy Rudym po prostu ostrzegam że nie będę go trzymać na krótko i pozwolę mu atakować a chłopak umie walczyć o swoje
  6. Luzem biega tylko jak jesteśmy na polu, bardzo duży obszar do biegania, bawi się z Łapkiem, jak np widzę, że z daleka ktoś widząc nas zapina psa na smycz to robię to samo, jeśli widzę, że ten ktoś tego nie robi nie robię i ja. Psy zazwyczaj się obwąchają, posikają razem w te same miejsca i jest ok.

wtorek, 6 października 2015

jack russell terrier jak szkolić i wychowywać szczeniaka jack rusella?

Jack russell terrier - co musisz wiedzieć gdy bierzesz się za szkolenie tego psa?

jack russell terrier
Szkolenie jack russell teriera mozesz spokojnie zaczynac gdy pies ma 10tygodni. Czyli jak zabierzesz go z hodowli gdy ma 8tygodni, to 2tygodnie poświęć na przyzwyczajenie psa do mieszkania, baw się dużo z psem zabawkami, nagradzaj psa smakolykami, wołaj psa i jak do Ciebie przychodzi to dawaj mu smakołyki.

Potem najlepiej zapisz się z psem do psiej szkoły, albo zamów indywidualne lekcje z trenerem psów - zacznij szkolenie szczeniaka od nauki komendy 'siad', bo ta komenda przyda Ci się bardzo wiele razy.
Gdy pies bedzie umiał 'siad' na komendę, to potem zrobisz z tego taki nawyk ze pies musi usiąść i grzecznie poczekać zanim coś dostanie.

Szkolenie jack russell terriera to także w dużej mierze socjalizacja psa, trzeba psa nauczyć ze 'świat jest dobry', ze nie ma sie czego bać. warto organizować spacerki integracyjne z innymi przyjaźnie nastawionymi psami. unikać natomiast warto kontaktów z psami co do których nie mamy pewności jak się zachowają.

Jack russell terrier to bardzo bystry pies - szybko nauczy się komend i sztuczek gdy tylko trochę zrozumiesz to jak psy się uczą. Dlatego warto abyś sam pogłębiał swoją wiedzę na ten temat i potem abyś wykorzystał to w praktyce.

Jack russell terrier - poczytajcie jak go szkolić?


piątek, 24 lipca 2015

Karma dla psa yorka - jaką kupić karmę dla szczeniaka yorka

Karmienie i żywienie szczeniaka yorka oraz smakołyki dla szczeniaków - co wybrać?

Przeczytaj jaką kupić karmę dla szczeniaka yorka - wybór jest ogromny dlatego poznasz tutaj 5 najlepszych producentów karm dla szczeniaków yorka. Piesek rasy york to mały organizm który ma szybką przemianę materii i potrzebuje jeść dość często. Ile razy dziennie karmić szczeniaka yorka? Dlatego karm szczeniaka yorka nawet 5razy dziennie.

Dobra dieta to podstawa zdrowia szczeniaka, dlatego też ważne jest prawidłowe żywienie szczeniaka dobrą karmą, aby dostarczyć psu wszystkich niezbędnych witamin i minerałów.

Gdy kupisz szczeniaka to dowiedz się czym był karmiony w hodowli, a potem dopiero delikatnie zmieniaj karmę na nową, nie rób tego drastycznie, - zapytać możesz dlaczego tak właśnie karmić szczeniaka yorka? Otóż chodzi o to, aby piesek nie dostał biegunki. Biegunki u szczeniaków się zdarzają przy zbyt szybkiej zmianie diety psa. Jelita wtedy troszkę świrują.

Poza karmieniem i opieką nad psem pamiętaj, że trzeba wiedzieć jak pielęgnować szczeniaka yorka
Bo taki mały szczeniaczek potrzebuje też czesania, czasami obcięcia pazurków czy wyczyszczenia uszu.
Trzeba szczeniaki yorka przyzwyczajać do tego że czeszemy je szczotką, że zaglądamy im czasem do ucha.

Pierwsze dni szczeniaka w nowym domu

Jak postępować ze szczeniakiem podczas pierwszej nocy w nowym domu?

Szkolenie psa zaczyna się przecież gdy tylko go weźmiesz do domu, pierwsza noc ze szczeniakiem to wyzwanie dla Ciebie, bo pewnie będzie to trudna noc. Naprawdę warto się przygotować na to, że pierwsza noc szczeniaka w domu będzie nieprzespana, dlatego nie denerwuj się na psa, tylko przetrwaj to cierpliwie.

Może nie będzie to łatwe i odrazu pies się wszystkiego nie nauczy, ale ta konsewkencja w postępowaniu z psem zaprocentuje i będziesz mieć grzecznego psa po paru dniach.
Gdy już pies się nauczy jakie panują w domu zasady to nie będzie im się co chwilę sprzeciwiał, sprzeciw jest zwykle na początku gdy pies nie wie o co chodzi. potem już wie jaka jest kolej rzeczy i tak właśnie postępuje.

pierwsza noc szczeniaka w domu nie musi być aż tak dramatyczna jak to opisałem, może też być tak, ze piesek godzinkę popiszczy a potem już będzie dobrze i wszyscy się wyśpicie, ja jednak wolę was przygotować na najgorszy możliwy scenariusz.

piątek, 3 lipca 2015

pomysł na drugiego psa? czy warto kupować psa?

  • Będąc na dworze często zatrzymują sie właściciele pupilów i pozwalają im sie wspólnie pobawić. Mój np nie jest wielbicielem innych i często zmyka lub szczeka. Jeśli sie martwisz ze pupil samotny jest to masz wiele tak zwanych psich hoteli w NL gdzie przed praca odprowadzasz i po pracy zabierasz psa. Warto sprawdzić
  • może mieszkam w dziwnym mieście bo masę razy widziałam jak czyjś psiak chce się bawić z moim a jego właściciel dawał mu pół minuty i szli dalej. A ja chciałam aby się pobawili, poganiali i wylatali a nie 30 sekund i koniec. Fakt, ludzie są nastawieni do zwierząt, zagadują ale tylko na chwilę i pędzą dalej Emotikon frown
  • A ja myślę Ewcia, że i tak już podjęłaś decyzję, a komentarze tutaj tylko ją potwierdzą Emotikon wink
  • wiesz, jeśli nie planujesz dzieci, masz stabilna sytuacje to dlaczego nie? ja widze wsrod wielu znajomych ze np. kto mial jednego yorka ( bo sa bardziej popularne) decyduje sie na drugiego Emotikon smile i mowia ze jest rewelacyjnie bo sie dogaduja itp. ja tez bym bardzo chciala, ale jestem za leniwa a tu po spacerze zostaje juz mycie 8 lapek a nie 4
  • a ja mam dwa psy a dziecko pojawi się pewnie za rok Emotikon grin to chyba nie przeszkoda nawet jeżeli by tam ktoś planował i drugiego psa i dziecko
  • przeszkoda nie absolutnie.. ale bardzo trudno ogarnac np. na spacerze małe dziecko i 2 psy..maluch na wszystkie zjezdzalne chce itp. fochy, że na spacerze on chce trzymac smycz, sam idzie, ucieka i dziekana Emotikon grin u nas. a tylko mam jednego . Emotikon grin ( i w rodzienie takiego malucha i porównuje) maż pracuje a tu na spacer i z kim maluch..no jest znacznie trudniej.
pies

czwartek, 2 lipca 2015

Szkolenie psów Wroclaw - nowoczesne i skuteczne szkolenie psa we Wrocław...



Szkolenie psów, tresura - intro film





Film o szkoleniu psów - zajawka - taka reklama szkolenia psów - zobacz gdzie można zapisać się ze swoim psem na szkolenie we Wrocławiu. Skorzystaj z porad psiego tresera, zapisz się ze swoim psem - nauczysz się sam jak szkolić psa w domu - dowiesz się jak z psem postępować.

Wyszkolisz szybko psa bo dowiesz się jak uczyć psa nowych komend.



Zobacz filmik: szkolenie psów we Wrocławiu

Agresja u Doga Argentyńskiego

Tresura Doga argentyńskiego


Najlepiej zobacz ten poradnik pt. dog argentyński tresura na temat szkolenia doga argentyńskiego. Przeczytasz tam bardzo wiele porad na temat szkolenia i tresury doga argentyńskiego

A tu filmik, dog argentyński i dziecko na szczęście ten dog argentyński jest łagodny a nie agresywny.


Dog argentyński może być całkiem sympatycznym psem rodzinnym, dla swoje rodziny to często 'kochany piesek', jednak niektórzy ludzie nie wiedzą o tym aby od małego uczyć doga dobrego zachowania przy obcych ludziach i przyzwyczajać psa do kontaktów z obcymi psami.

To może być kluczowe dla wielu ludzi odkrycie, że warto psa przyzwyczajać do obcych i budować u psa dobre skojarzenia z obcym człowiekiem, to potem zaprocentuje gdy Twój dog argentyński podrośnie i będzie pewny siebie i będzie pilnował swojego terenu.

Nie myśl, że Twój pies będzie maskotką do końca życia, gdy jako szczeniak lubi obcych, wszystko się zmieni gdy pies będzie miał rok lub trochę więcej.

czwartek, 25 czerwca 2015

chory pies - z guzami

A z Baszką minie jutro 9 miesięcy. Fatalny kręgosłup, guzy na listwie mlecznej, ogromny guz w płucu. Chodzi w pieluchach, zwieracze nie działają. Staruszka przywieziona do schroniska bardzo zaniedbana i chuda. Jej czas się zbliża.
  • bo te staruszki na dożycie to są oszukańce Emotikon tongue wiele psów w fatalnym stanie w schronisku - w domu przechodziło niesamowitą metamorfozę.
  • ,znam Twoją miłość do zwierząt i wiem,że Basza ma swojego anioła stróża,który doprowadził ją do Ciebie.Babcia nie mogła sobie lepszej "opcji" na dożycie wymodlić.Co do eutanazji.Przede mną też trudna decyzja i wiem,że Ty wiesz,że nie możemy dopuścić do cierpienia a to,że tam się potknie,narobi obok pieluchy..co tam.Ważne,że się uśmiecha
  • bylam umowiona na eutanazję w zeszłym tygodniu. I myślę o tym od kilku miesięcy co najmniej raz dziennie. Ale jak tylko podejmuję decyzję jej się poprawia. Ona tak bardzo sie stara i chce. Przewróci się, zrobi fikołka byle powąchać miejsce które sobie upatrzyła. Patyka pomemła. Gryzaki uwielbia. Apetyt za dziesięciu. Jak zauważę jakiekolwiek cierpienie- pozwolę jej odejść. Wiem, że z opisu jej dolegliwości to brzmi makabrycznie ale jestem ostatnią osobą która jest za trzymaniem psa przy życiu dla samego istnienia.
  • Póki pies je, póki jest zainteresowany towarzystwem człowieka, póki wykazuje cień zainteresowania światem zewnętrznym to trzeba mu ułatwiać starość, pomagać farmakologicznie. Póki weterynarz jest w stałym kontakcie i popiera utrzymywanie przy życiu, to trzeba próbować. . Szczególnie dla tych dziadeczków i babć, które siedziały całe lata w schroniskach i wreszcie mają swój dom, może jeszcze się nie nacieszyła tym, że ma swojego człowieka, może potrzebuje jeszcze kilku dni, tygodni.
  • Oczywiście jesteśmy w stałym kontakcie z wetem. Ja NIE WIEM co robić. Basza jest nieco autystyczna, nie ma z nią dużego kontaktu. Jest przy niej mnóstwo pracy, jest duża, niezborna ruchowo, robi w pieluchę. Piszę to bo nie jest tak, że za wszelką cenę nie chcę pozwolić jej odejść. Nie chciałam, by umierała w boksie w swojej kupie. Nie chcę by cierpiała ale ja tego cierpienia nie widzę. Bywały oczywiście pogorszenia i kryzysy ale nie takie, że trzeba biec i ratować/ usypiać. Jak podejmuję decyzję zawsze daję kilka dni 'zapasu' na gryzaki, które uwielbia i dobre jedzenie. A w tym czasie Baszy się polepsza, na widok smyczy zrywa się i wącha każdy krzak z wielkim zainteresowaniem. Co innego pies, który całe życie był szczęśliwy i bylo mu dobrze, co innego schroniskowiec, który ma dom dopiero na ostatnie miesiące i wygląda na to, że stara sie wykorzystać każdą chwilę.
  • Jestem na TO przygotowana. I liczę się z tym, że każdy dzien może być jej ostatnim. Boję się tylko, że nagle cos sie stanie - zacznie cierpieć, a wet nie zdąży dojechać. Ktoś mnie zapytał ma co czekam- czy na to najgorsze cierpienie? Nie. Ale wiecie, parę miesięcy temu był kryzys, rzadka kupa, częste kąpanie których ona nie znosi. Gdy nic nie działało podjelam decyzje o uśpieniu. I nagle - poprawa. Nagle zaczęła lepiej chodzić, nawet do lasu na dłuższe spacery. Przez ok. 2 tygodnie ani razu nie zrobiła pod siebie. Głowa podniesiona. Większy kontakt. Cieszyłam się, że odczekałam, że miała chwilę absolutnego szczęścia.
  •       

pies z nosówką

Witam. Chcialam się pochwalić moją wojowniczką Foxyadoptowałam ją gdy miała 3 miesiące i była schorowaną kupką nieszczęścia. Nosówka + maksymalne zarobaczenie. Ze swojej strony zrobiłam dla niej wszystko co mogłam. Weterynarza odwiedzałyśmy przez 1,5 miesiąca codziennie bez wyjątku, dziesiątki zastrzyków, najlepsza karma, unikanie wszystkiego co mogłoby ją zestresować i obniżyć jej odporność. Na szczęście UDAŁO SIĘ Mała walczyła i była bardzo dzielna. Foxy przeżyła jako jedyny szczeniak z 25 zabranych z punktu przetrzymań w gminie... Fundacja sprowadzała dla nich z Czech surowicę, niestety... 24 psie istnienia odeszły za tęczowy most  Po cichu liczę, że choć w niewielkim stopniu przyczyniłam się do ocalenia życia tego kochanego stworzonka
zdjęcie psa
pies

  • gratuluję wytrwałości, uwielbiam takich ludzi i oby wielu szło za Twoim przykładem Emotikon heart i proszę uściskać małą Emotikon smile
  • Ojej kojarzę tą kuleczkę! Krążyła gdzieś na fejsbuku. Fajnie ze znalazła dobry, kochający domek! Emotikon smile powodzenia w dalszym życiu i dużo zdrówka!
  • No i normalnie jestes wspaniała. Trzeba zawsze walczyc do końca tym bardziej jeżeli chodzi o zdrowie życie swojego przyjaciela. Maksio Pepsi i Kropeczka pozdrawiają cię piękna dziewczyneczko życzą dużo zdróweczka i miłosci. 
  •  
  • Dziękuję baardzo za miłe słowa Emotikon smile uczucia gdy ta mała psina po tak trudnej walce zaczeła wracać do zdrowia po prostu nie da się opisać Emotikon smile Długie tygodnie nieprzespanych nocy, zasikane i zakupkane mieszkanie (nie mogła wychodzić a przez długi czas miała biegunkę), nie wpominając o bijącej po portfelu sumie przeznaczonej na weterynarza i leki - wtedy przestały mieć znaczenie Emotikon smile p.s. o tym, że przyczyniłam się choć w niewielkim stopniu do tego, że żyje mówię dlatego, że o tamte psiaki też walczono. Nawet te wypuszczone z lecznicy jako 'zdrowe' i adoptowane umierały jeden po drugim...Emotikon frown a tylko mojej się udało. 
  • Przypadek Foxy pokazuje nam jaki jest "przemiał" szczeniaków w schroniskach. Jedna przeżyła, na 24 i tylko dlatego, że trafiła na tak dobrego i oddanego człowieka. Nikt mi nie powie, że powoływanie kolejnych kundelków na świat jest podyktowane miłością. 

piątek, 19 czerwca 2015

Psy rasy Chihuahua - jak je szkolić i tresować?

Psy Chihuahua 

To malutkie i delikatne pieski - nie można ich szkolić ostrymi metodami, szkolenie psa Chihuahua w domu powinno przebiegać delikatnie i systematycznie. Zacznij od małego szkolić swojego pieska aby potem gdy dorośnie pozostał małym ale odważnym pieskiem.

Szkolenie Psów Chihuahua


Musisz też wiedzieć, że te pieski są wrażliwe na dotyk - to ze względu na swoje małe rozmiary - także pilnuj dzieci aby nie męczyły tego pieska - psy cziłała a dziecko

Jak kupisz szczeniaka tej najmniejszej rasy świata to wiedz, że te psy czasami dość trudno nauczyć czystości w domu dlatego przygotuj się na to, że nawet przez 4miesiące będzie Twój pies uczył się porządku w domu.

niedziela, 29 marca 2015

Cane Corso - jakie to są psy? przeczytaj artykuł

Cane Corso - rasa psa

  1. Czy w Polsce dopuszczalne jest kopiowanie uszu u psów cane corso?
  2. Cane corso a dzieci
  3. Cane corso pies obronny - profesjonalne szkolenie obronne psa cane corso
  4. Szkolenie Cane Corso, Tresura Cane Corso, cane corso szkolenie, cane corso wychowanie,

Cane Corso - pies stróżujący i obronny

Gdybyś zapytał kogoś z czym mu się kojarzy Cane Corso - to ktoś nie mający pojęcia o psach powie, że z niczym - jeśli jednak będzie to ktoś kto poznał te psy i wie co to za rasa - to zwykle usłyszysz mnóstwo zachwytów i ochów i achów na ich temat. Bo cane corso to wspaniały pies rodzinny. Czasami cane corso sprawia problemy, gdy brak mu socjalizacji i szkolenia z posłuszeństwa - jednak cane corso generalnie to 'dobry pies'. Jego instynkt stróżujący jest bardzo silny - dlatego jeśli mieszkasz w małym mieszkaniu w bloku to nie dziw się, ze pies go pilnuje. Cane corso to pies który jest odpowiedni dla kogoś kto mieszka na stałe w jednym miejscu - pies ten nie lubi zwykle przeprowadzek i zmiany miejsca zamieszkania. najlepiej jakby mieszkał z Tobą w domu lub jakby miał jakiś teren posesji do stróżowania. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o tym jakie są psy cane corso - jak wychowywać je i jak postępować ze szczeniakiem to przeczytaj artykuł o cane corso.

czwartek, 5 marca 2015

Shih tzu - nauka czystości psa shih tzu

Czy wy też macie taki problem ze swoim SHIH TZU?

Czy ktos ma podobnie:wychodzę na dwór Milka podbiegnie w swoje miejsce gdzie robi siku i załatwia się,odwraca się i piszczy by wracać do domu...zapiera się i nie chce dalej iść.biegnie pod klatkę.jest uparta strasznie,no a ciągać nie będę.Od paru dni mi tak robi:(

Nauka czystości shih tzu? 

  • Oj. Nigdy nie mialam takiej sytuacji. Może się boi?
  • hm nie wiem.dodam ze ma 11 tygodni.no i normalnie sie zalatwi ale jak juz to zrobi to zwrot w tyl i pod klatke:/
  • U nas jest dokladnie odwrotnie. Zrobi swoje i dalej biega po dworze. Najchetniej do domu w ogóle by nie wracała
  • Zbliża się wiosna będzie dłuższy dzień i przyzwyczai się
  • u mnie wczesniej tez tak bylo.pogoda strasznie deszczowa,no ale watpie by to bylo przyczyna.sama nie wiem
  • no bo nie wyobrażam sobie podejść kilka kroków od mieszkania:/i wracac
  • Moja ma tak rano. Tylko siku i do domu. Dopiero po południu dłuższy spacer. Myślę że nie ma się czym przejmować, ale lepiej poobserwować jej zachowanie.
  • Kiedyś miałam goldenkę ale ona wszystkiego się bała nie chciała wychodzić z domu , zabrałam ją z wielkiej hodowli miała 3,5 miesiąca hodowca mówił ze z tego wyrośnie ale niestety chodziłam z nią do bahawiorystki i mało to pomogło a potem raczysko ją zabrało
  • moja Fanta bardzo długo robiła identycznie. Dopiero przy Shitzaku mojej mamy nauczyła się dłuższych spacerów i obwąchiwania wszystkiego po drodze Także bez obaw 

Znowu mamy kryzys. Sikanie gdzie popadnie. Co robić?

  1.  Mi pomogły podkłady... zakupione w aptece
  2. Właśnie mam wszędzie pościelone, już pięknie na nie robiła, a teraz od wczoraj znowu ładuje na dywany.
  3. Hm... To nie wiem co poradzić. Z czasem jej przejdzie 
  4. Wcześniej też miała kryzys,a potem znowu tylko na maty. Może to teraz znowu chwilowe. Jak reagować? Czy w ogóle reagować? Ona wie, że źle robi, bo jak idę ze szczotą do zapierania, to spierdziela pod łóżko i nie chce wyjść. A w tyłek nie dostaje, tylko mówię jej zły pies.
  5. Suzi w sumie też sikała na podklad albo obok na wykładzinę, tak do 6-7 miesiąca. Później samo przeszło...
  6. Sandra wiec moj wet mowil ze pies do 6 miesięcy pa prawo sikac w domu..moj shih szybko sie nauczyla załatwiac na dworze,gorzej z dogiem...bo ma 7 miesięcy i jeszcze zdarza mu sie siknąc,ale tez wie ze zzle robi,bo sika na swoj koc na siedząco,głupa pali patrząc w oczy,moze nie robi tego Twoja po złosci tylko dlatego ,że jeszcze nie wytrzymuje...
  7. daj jej jeszcze trochę czasu a na pewno przestanie sikać w domu...
  8. Wczoraj mi powiedziano,że to efekt zdominowania przez psa i mam sobie poczytać na necie i pooglądać filmiki na youtube
  9. ja na czas sikania piesów pozwijałam dywany...zeby zaoszczedzic sobie nerwow z praniem
  10. A ja za każde siku i kupkę na mate nagradzałam psim smakołykiem ,i pomogło teraz jak zrobi to czeka koło maty na nagrodę i pochwały .