Nieczęsto zwracam się z apelem w sprawach adopcyjnych, bo nieco wypadłam "z obiegu" przez masę obowiązków, dwa własne psy i inne przyziemne sprawy, ale mam kłopot. W dużym skrócie: w jednej z miejscowości mieszka kobieta, która zbiera psy. Przychodzą, jedzą (jeśli akurat jest co), biegają po miasteczku terroryzując mieszkańców (doszło nawet do pogryzienia nastolatki), rozmnażają się między sobą. Była interwencja fundacji, była interwencja gminy, część psów umieszczono w schronisku, ale - jak nietrudno się domyślić - wciąż pojawiają się nowe psy. Zamierzam zająć się tą sprawą poprzez oficjalne pisma do UG, jeśli to nie pomoże, napiszę nawet do papieża, byle coś z tą sprawą zrobić, ale zasadniczo nie o tym chciałam.
Przy ruchliwej szosie międzymiastowej oszczeniła się sunia z tego "stada". Ma 3 lub 4 bobasy na oko niespełna dwumiesięczne, sama jest chuda jak patyk i waży może 15-20kg. Chciałabym ją wziąć na tymczas, ale fizycznie NIE MAM GDZIE. Jeszcze nie wiem, czy ona w ogóle da się złapać, ale liczę, że uda nam się zwabić dzieciaki i mama przyjdzie za nimi. Osobiście mogę zadeklarować jakąś stałą kwotę do ich "skarbonki", mogę kupić jedzenie, jedna z lokalnych fundacji obiecała wsparcie w sterylizacji mamusi i profilaktyce weterynaryjnej dla całego stadka, ale nie mogę ich wziąć do siebie - mam dwie swoje suki, nie ma mnie całymi dniami w domu, bo pracuję w innym mieście, zwyczajnie - nierealne, żeby wziąć do siebie sukę z młodymi.
Może ktoś mógłby zaoferować jakąś pomoc? Najcenniejszy byłby DT rzecz jasna dla psów Jack russell terrier (i ciągle szukam takiego w okolicy ), ale wszelkie inne podpowiedzi czy pomoc mile widziane - potrzeba tak naprawdę wszystkiego, od jedzenia poprzez preparaty weterynaryjne bezpieczne dla małych i suni, jakieś akcesoria, no dosłownie wszystko, co może być potrzebne psom w potrzebie. Boję się, że któregoś dnia jadąc do pracy komunikacją zbiorową nie zobaczę już na poboczu suni z dziećmi a martwe szczeniaki, które wpadły pod koła lub zamarznięte ciałka - w końcu noce coraz chłodniejsze Emotikon frown
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz